Piękny, głęboko przemyślany repertuar, którego zdecydowanie najmocniejszym punktem była msza de Victorii. Wszystko się tam zgadzało i artystycznie, i duchowo. (...) kojące dźwięki vihueli, już to towarzyszące zespołowi wokalnemu, już to cieszące ucho momentami solowymi. Piękny skład, z wypracowanym nie tylko spójnym, wspólnym brzmieniem, ale i własnym stylem, specyficznymi ornamentacjami, pięknym frazowaniem. Muzyka, która przynosi oddech, odpoczynek, pokój, a jednocześnie wzrusza i swoim przeszywającym pięknem przypomina, że musi istnieć coś więcej, niż to, co widzimy na co dzień.