Adwent nie musi czekać na grudzień – może rozgościć się wcześniej, jeśli tylko znajdzie dusze, które naprawdę oczekują.
Musica Divina 2025:
ero cras ‡
Musica Divina wyrasta z liturgii i choć momentami dziarsko przekracza jej ramy – nigdy jednak nie odcina tego korzenia, który definiuje i ożywia wszystko, co na festiwalu się dzieje. W największym skrócie tak właśnie można opisać kryteria, które nadają ton programowi koncertów i stanowią o tożsamości tego sierpniowego tygodnia skoncentrowanego na muzyce dawnej.
Kolisty cykl roku liturgicznego to w gruncie rzeczy nic innego niż pełne nadziei przypominanie, rozpamiętywanie i uobecnianie zbawczych dla chrześcijan wydarzeń z życia Jezusa, Maryi i Apostołów. I właśnie na nadziei i pamięci chcemy się skupić w tym roku, biorąc na sztandary jeden z najpiękniejszych i najmocniejszych w wymowie okresów liturgicznych – Adwent i Boże Narodzenie.
Ale jak to – Adwent w sierpniu? Czy to się godzi? Czy mamy słuchać kolęd w środku lata? A może przyjdzie nam wstawać bladym świtem na roraty?
Tak, trzeba przyznać, że to odważny eksperyment, ale wcale nie pozbawiony podstaw. Mamy bowiem w Krakowie niezwykłe adwentowe miejsce i to w samym sercu miasta. Jedną z najpiękniejszych kaplic wawelskiej katedry jest ta, ufundowana przez króla Zygmunta I. Jest nie tylko perłą renesansowej architektury, lecz przez wieki była również miejscem codziennego życia muzycznego dzięki wyjątkowo intensywnej działalności kapeli Rorantystów. Do ich obowiązków należało codzienne wykonywanie śpiewów na mszy świętej roratniej oraz w czasie większych świąt kościelnych.
W krakowskiej katedrze – tak jak wieki temu – znów zabrzmią roraty; nie z obowiązku, lecz z wyboru, który rodzi się z potrzeby serca.
Na mocy specjalnego przywileju, roraty w tym miejscu można sprawować przez cały rok, nie tyko w Adwencie. Właśnie do tej krakowskiej tradycji chcemy nawiązać w tym roku spotykając się w katedrze na roratach w wybrane festiwalowe poranki, oraz wplatając adwentowy repertuar w wieczorne koncerty.
ERO CRAS / łac. przybędę jutro – to odwrócony akronim złożony z pierwszych liter Wielkich Adwentowych Antyfon “O”. Są one nie tylko gorliwym błaganiem biblijnego Izraela – również w naszych czasach są niczym innym jak wołaniem o światło, o mądrość, o Bożą obecność, a także koniec końców o powtórne przyjście Mesjasza.
O Sapientia
O Adonai
O Radix Jesse
O Clavis David
O Oriens
O Rex Gentium
O Emmanuel
Emmanuel
Rex Gentium
Oriens
Clavis David
Radix Jesse
Adonai
Sapientia
Cykl koncertów wieczornych poprowadzi nas od świetlistej zapowiedzi Wcielenia po nocne czuwanie pełne tęsknego oczekiwania, które nie pozostanie bez odpowiedzi. Trzon programu tworzą koncerty zanurzone w duchowej tradycji chrześcijańskiej: dramatyzowana Missa Aurea (Złota Msza), w której polifoniczne części z Missa Ecce ancilla Domini Guillaume’a Du Faya przeplatają się ze śpiewem chorałowym (w wykonaniu Cappella Pratensis), surowe i archaiczne pieśni religijne średniowiecznych Włoch zaprezentowane przez zespół Micrologus, oraz głęboka polifonia Moralesa i Gomberta, w której splatają się wątki pokuty, nadziei i maryjnej kontemplacji To wszystko – w aranżacji na głosy i vihuele wykonają Andrew Hallock, Jonatan Alvarado, Ariel Abramovich, Jacob Heringman.
Estońsko-skandynawski akcent wprowadzi Linnamuusikud, splatając rodzime melodie z Wielkimi Antyfonami „O”, które odmierzają czas do Bożego Narodzenia. Tuż obok głównej osi Festiwalu pojawią się dwa kameralne klejnoty: recital Anny-Liisy Eller i Taaviego Kerikmäe na jedynym w Europie cembal d’amour, prezentujący nordycki barok, oraz specjalny koncert zarezerwowany dla Patronów – muzyczna wyprawa do gwatemalskich manuskryptów z Huehuetenango (Ariel Abramovich & Jonatan Alvarado), ofiarowana tym, którzy swoją hojnością podtrzymują ideę Festiwalu Społecznego.
Z powodu tragedii, która dotknęła najbliższą rodzinę Anny-Liisy Eller i Taaviego Kerikmäe zaplanowany na czwartek (7 sierpnia) koncert jesteśmy zmuszeni odwołać. Zapraszamy na koncert Micheli Amici, Daniela Scotta i Uli Kinder, którzy przyjadą do nas z Bazylei z programem poświęconym… ryczącej harfie!
To wyrwanie Adwentu z jego naturalnej, zimowej i końcoworocznej scenerii jest szansą na to, by zobaczyć jego wymowę z innej perspektywy. Skoro w liturgii chodzi o przypominanie i uobecnianie, to także na Musica Divina trzeba puścić w ruch kolisty czas liturgii i nie ominąć tego okresu, który bardzo często niesłusznie przysypany jest doszczętnie przez okołoświąteczne porządki, agresywne reklamy i konsumpcję.
Rok liturgiczny to nie kalendarz, ale pamięć wspólnoty – a Musica Divina pomaga ją usłyszeć na nowo, również wtedy, gdy nie pada śnieg.
Adwent przywodzi na myśl tęsknotę, nadzieję i oczekiwanie – zarówno na to, co tuż za rogiem, jak i na to, co na końcu czasów.. Ze wzrokiem utkwionym w blask roratniej świecy będziemy czekać na to, co przyniesie przyszłość Musica Divina – festiwalu, który chyba już na dobre wpisał się w pamięć – nie tylko krakowskiej wspólnoty.









